Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
55

Gwizdalińską miał za żonę
Jak piwonii kwiat;
Damę — cudo wystrojone,
Gwizdalińską miał za żonę
Od trzydziestu lat...

A Swistensztajn był pachciarzem,
Reb Świstensztajn Srul...
Pierwszym z Gwizdał dygnitarzem,
Reb Swistensztajn był pachciarzem
Pracowity mól...

Swistały tam ptaszki w lesie,
Swistał w boru kos;
Dziedzic też nie milczał przecie,
Gdy świstały ptaszki w lecie
W rozmaity głos.

I w dziedziczce krew nie woda:
Lubiła ów świst;
Zresztą taka była moda,
A w dziedziczce krew nie woda —
Was natürlich ist...

Dzieci też swe tony miały,
Bo dziś taki czas;
A że swoje tony miały,
Więc za młodu przegwizdały
Calusieńki las.