Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
40
STARY LIS.

Lis stary, doświadczony, sztuk wszelakich świadom
Zwęszywszy tłustą gąskę, pojechał za Radom;
A chcąc się sprezentować zgrabnie i ponętnie,
Puszyste faworyty nastroszył odświętnie,
I na pola szerokie, na ogromne lasy,
Puścił się nadwiślańską w „kupie” drugiej klasy.
Drugi lis, konkurencyi bojąc się kolegi,
Wziął sanki i wprost końmi podążał przez śniegi.
Lis pierwszy śmiał się mocno, mówiąc: — Jedź fujaro!
Nim ty szkapą się ruszysz, ja wpierw zdążę parą.
Pojechali...
Lis pierwszy do wioski przybywa,
Gdzie wiedział, że się chowa gąska urodziwa,
I pyta, po podróży krzepiąc się przekąską:
— Nie był tu mój kolega?
— Już odjechał z gąską.
Lis zgłupiał i powietrze napełniając wrzaskiem
Przeklinał Stephensona z jego wynalazkiem.