Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
28
Marzyciele współcześni.

Nie myśl, że marzycieli ród
Zaginął już niby to,
Żyje on jeszcze jak i wprzód,
Lecz na inne... kopyto.
Nie płyną gdzieś, w podniebny szlak
Z rozanieloną twarzą.
Fantazyi brak i skrzydeł brak,
Więc „na piechotę” marzą.
Nie niesie ich potężny duch
W gwiaździste, górne sfery,
Lecz dążą tam, gdzie inny ruch,
Gdzie kursa i afery.

— O luba moja! — nuci wieszcz,
Marzyciel nasz współczesny,
„Miłości wielkiej czuję dreszcz,
„Gdy posag masz poczesny.
„Ach! w serce me uderzył grom,
„I wzniecił w niem zapały
„Ty bowiem masz intratny dom
„I w bankach kapitały.”

Bankier wyborny obiad zjadł
I pijąc czarną kawę,