Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wówczas lubi się on bawić, jak dziecko, ale nie jest tak jak ono lubionym, owszem — ciężarem się dla innych wydaje.
O tych wszelako smutnych siódmego świata perspektywach słuszniejsza będzie, jak na teraz, przemilczeć i do właściwej Symchy Borucha historyi powrócić.
O pierwszym i drugim świecie jego żywota niewiele jest do powiedzenia.
W pierwszym, już-to na rękach swej rodzicielki, Imć pani Dawidowej, już-to w kolebce, słodkiego używał wywczasu i hołdy obojętnie przyjmował, — wyjątkowo tylko, gdy mu do nich makagigę lub piernik dodawano, radość okazując; w drugim arte po ziemi się tarzał i grzebał w śmieciach, które w obfitości wielkiej w domu rodzicielskim znajdował.
Kiedy już cztery lata ukończył i stał się niby młode koźlątko uciesznym, wówczas rodzic jego z Imć panem Migdałem, teściem zacnym, który wielkie wnuczkowi swemu okazywał przywiązanie — walną odbyli naradę.
Że to zimowa pora była i mrozy srogie onymi panowały czasy, przeto się Ichmościowie naradzali pod piecem. Miłe ciepło rozchodziło się im po grzbietach, dużo się do przyjemności dyskursu przyczyniając.