Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pokucie przesiedział. Spełniwszy ten ostatni względem zmarłego ojca obowiązek, zaraz odjechał i już go nigdy w okolicy jego rodzinnej nie widziano — ale mówiono o nim dużo.
Dochodziły wieści, że powodzi mu się doskonale, że wyborne interesa robi, kapitałami znacznymi obraca, że i pod względem powierzchowności tak się zmienił, że z dawnych znajomych niktby go nie poznał. Osoba to, jak mówią, wspaniała, aż blask od niej bije. Tuszę ma dobrą, twarz jego lśni od zdrowia i dostatku. Nie żałuje sobie najedzenie, a ubiera się... jak się ten człowiek ubiera! Nie tak jak panowie, którzy noszą się całkiem krótko, ani nie tak jak zamożni kupcy, noszący się całkiem długo. Strój Symchy jest pomiędzy tymi dwoma rodzajami pośredni; to też mąż ów wygląda jak największy pan pomiędzy kupcami i jak najwspanialszy kupiec między panami. Ma na sobie buty lakierowane z cholewami na wierzchu, kamizelkę aksamitną, na niej łańcuch szczerozłoty możliwie najgrubszy, z masą świecideł i breloków, surdut angielski długi za kolana i stosownie do pory roku, albo kapelusz cylindrowy, albo czapkę futrzaną z jakiegoś bardzo kosztownego zwierzęcia.
Człowiek, który tak się wspaniale stroił, musiał też i odpowiednio mieszkać. Symcha