Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

krzykami, jakby tem chciał dać poznać, że istotnie kiedyś głośnym człowiekiem się stanie.
Tak rozpoczynał Imć pan Symcha Boruch żywot swój, swoje „siedm światów;“ bo i to wiedzieć nie zawadzi, że, według zdania dawnych myślicieli, którzy z dziwną rozumu bystrością wszystko, co jest ludzkie, badali, cały żywot człowieczy na siedm podzielony jest światów i prawie każdy od urodzenia swego aż do powrotu w łono ziemi przechodzić je musi, notandum, o ile go śmierć przedwcześnie do innego nie zabierze żywota.
Tych siedmiu światów ludzkich następujący jest porządek: Dwa lata zabawia się człowiek w pierwszym świecie i podobien jest wówczas królowi. Każdy mu się kłania, każdy mu dary składa i z widoku jego ma ucieszenie.
A gdy się dwa lata wypełnią, wchodzi w świat drugi, stając się podobnym wieprzom nieczystym — tak samo albowiem, jak i one, w błocie się tarza, a wszelką obrzydliwość do ust bierze. Umorusany jest i brudny, że go w dziewięciu wodach obmyć niesposób. W tym drugim świecie, zgoła szpetnym i niemiłym, nie długo człowiek przebywa, bo w rok lub dwa później otwiera się przed nim świat trzeci, najprzyjemniejszy może. Żwawe, wesołe pacholę podobne się staje koźlęciu; biega, bryka,