Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sposobność poznać Gansfedera bliżej, jego poglądy na świat, jego sposób myślenia.
Tam przedewszystkiem usłyszał on wielkie słowo:
— Ty jeszcze jesteś głupi, Symcha Boruch.
Nigdy dotychczas ani dziadek, ani ojciec, ani Klopman nie powiedzieli mu takiego komplementu, — mówili tylko wprost „jesteś głupi,“ bez dodania małego „jeszcze.“ Gansfeder pierwszy tego wyrazu użył, chcąc przez to wyrazić, że głupota Symchy nie jest stała, lecz terminowa, że będzie miała kres. Jest to duży komplement i duża delikatność. Gansfeder opatrzył ją przytem komentarzem.
— Nie obrażaj się — mówił; — człowiek młody musi być „jeszcze“ głupi, dotąd, aż przyjdzie czas, w którym będzie można powiedzieć, że „już“ jest mądry; odległość zaś od „jeszcze“ do „już“ wypełniają jego czyny. O ile czynów tych będzie więcej, o tyle odległość zapełni się prędzej.
Symcha rzekł, że będzie rzucał znakomite czyny, jak chłop snopki na wóz.
— Nie, kochaneczku — odpowiedział przyszły teść, — ty będziesz to robił powoli i stopniowo. Ja cię tego nauczę. Od razu nie można skakać, wpierw trzeba umieć chodzić; i nie