Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Robót doglądał sam pan Gansfeder, w czem pomagał mu przyszły zięć, Symcha Boruch.
Ten, im bliżej przyszłego swego teścia poznawał, tem większego dla niego nabierał uszanowania, widział bowiem, że ów mąż ma taki rozum praktyczny, jakiego nie posiadał dziadek Migdał i nie posiada Imć pan Dawid. Wobec rozumu Gansfedera bladł i marnym niedouczkiem wydawał się nawet Mendel, chociaż przecie pachciarz i biegły we wszelkich wiejskich handlach specyalista.
Pomiędzy Gansfederem a przyszłym jego teściem zadzierzgnęła się nitka sympatyi, która, z początku wątła i cienka jak pajęczyna, po kilku tygodniach była już mocna jak dobry szpagat, a z czasem miała nabrać grubości sznura, postronka, wielkiej liny, używanej do promów na rzece.
Jest rzeczą bardzo naturalną, że ta sympatya rosła, gdyż z jednej strony było uwielbienie i podziw, z drugiej znów uznanie sprytu i zdolności.
Pan Gansfeder był przekonany, że Symcha daleko zajdzie, — Symcha zaś nie wątpił, że go pan Gansfeder daleko zaprowadzi; jeden dla drugiego pełen był ufności, a wiadoma rzecz, że każdy interes, w którym jest wielka