Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

by równie dobraną parę w całej okolicy wynalazł.
Zaczął mi wyliczać włóki lasów, pól, łąk; opowiadać o stanie zabudowań, pięknych inwentarzach i tym podobnych przedmiotach, o których słyszę tu ciągle, ale rozumiem nie wiele, i w ostatecznym rezultacie oświadczył, iż łatwiej znaleźć igłę w stogu siana, aniżeli taką pannę, jak Wanda i takiego kawalera, jak jej narzeczony.
Poczciwy Biernacki! Jak on się na ten dzień uroczysty wystroił, jakie jasno-żółte jelonkowe rękawiczki przywdział, jak wspaniale wyglądał!
Umyślnie felczera sprowadził, żeby go ogolił i ostrzygł, co też rzeczony izraelita uskutecznił tak sumiennie, że oblicze pana rządcy, oskrobane świeżo, miało kolor szynki surowej.
— Patrz pan — mówił do mnie energiczny agronom — patrz pan,