Strona:Klemens Junosza-Z antropologji wiejskiej.pdf/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

albo też te, które się w kościołach śpiewa, należały do zwykłego repertoaru; niektórzy wszakże sprytniejsi wynajdywali dawne, niekiedy nawet wesołe i świeckie śpiewania, odnawiali je po swojemu, komponowali nowe zwrotki, albo też i tekst cały, zachowując tylko nutę staroświecką.
Najgłośniej wrzeszczący i „najbogatszy dziad“ Kajetan, powiadamy: najbogatszy, bo piechotą nie chodził, ale konia swojego miał i wóz z budą płócienną, i w tym ekwipażu od wsi do wsi się włóczył, posiadał najobfitszy repertoar i na każdym jarmarku, na każdym odpuście zawsze coś nowego śpiewał. Znali go też wszyscy chłopi w okolicy i lubili śpiewania jego słuchać.
Największe powodzenie wśród tej publiczności niewybrednej miała pieśń o tym dziadu „cudowniku“, który do obrazu przemówił, dyabła za babę przebranego pobił sromotnie, ukradzione rzeczy odnajdywał, a nawet, raz, widząc tonącego żyda, jak powiada pieśń:

„Uczynił mu krzyż na gębie
„Wziął za brodę — pchnął na głębie
„I do raju przeprawił...

Ten dziad cudownik, był bohaterem pieśni, z takiem powodzeniem przez Kajetana śpiewanej. On to:

„Po odpustach rad chodził
„Święte pieśnie wywodził,
„O Łazarzu co był w raju,
„O Bogaczu — o Madeju
„Jak żywcem w piekle gorzał“

Dyabeł uczynił na cudownika zasadzkę,

„Ale widząc, że straci
„Przyszedł w babskiej postaci —
„I ni z tego ni z owego
„Siada baba kiele niego
„Zaczyna o Łazarzu“.