Strona:Klemens Junosza-Z antropologji wiejskiej.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tedy, na ten przykład, powiedział co wiedział! głupstwo tedy...
— A jak?
— Nie wszystko tedy chodzi co ma nogi, bo na ten przykład stołek też ma nogi, a nie chodzi.
— Juści prawda.
— Zasie na ten przykład człowiek chodzi, bo ma w nogach klej.
— Ale!
— Kiedy, na ten przykład, powiadam, że ma, to ma, bo w kużdem żywem stworzeniu, a nawet i na ten przykład we szczupaku, albo w jenszej rybie, klej jest...
— Boć jest, Onufry powiadają prawdę.
— Tedy, skoro na ten przykład wódka klej rozpuści, nogi, żeby nie wiem jakie mocne, dycht swój tracą, i choćby nawet po szczerem piasku idący, będą zara w zatokę leciały, niby bose sanie po lodzie.
— Jak to Onufry na kużdą rzecz przetłomaczenie znajdzie.
— Ha, no tak, odklei się cała moc i na tem skutek, a wiele przez to niewinne ludzie cierpią, toby, na ten przykład, na wołowej skórze nie spisał...
— Nie mogę ja zmiarkować — odezwał się jakiś chłop — za co by tu kto miał cierpieć.
— Nie możesz braciszku? Ha, widać już taka twoja uroda, że kużdą rzecz, trzeba ci na ten przykład łopatą w głowę pakować... Cierpią na ten przykład niewinne ludzie, bo cierpię i ja nieraz sam...
— Onufry!?
— Albo nie!? Choćby na ten przykład nasz proboszcz! Osoba godna całkiem i wspaniała, ociec duchowny, a przecie fanaberye swoje nieraz ma takie, że wytrzymać trudno...
— W czem?