Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wiwat sosnowy las!...
Codzienne troski precz,
Majówka to mi rzecz!!.

Migalski.

Istotnie, istotnie, kochani moi, kiedy jestem na majówce odmładzam się, zdaje mi się że wracają dawne czasy, że jestem kancelistą w Komisyi Skarbu....

Marya.

Musiały to być dobre czasy, kiedy je ojczulek z taką przyjemnością i tak często wspomina.

Fonsio (n. s.)

Jak na jednę osobę to nawet za często.

Migalski

Co to o tem mówić, wy młodzi nie rozumiecie tego, oto zabawcie się lepiej.

Lolo.

Ja chciałbym użyć w całej pełni rozkoszy wiejskich, tak naprzykład... zjadłbym miskę kwaśnego mleka.

Fonsio.

A to mi dopiero rozkosz! ja zaś idę na polowanie, ubijam dzika, jelenia, łosia i dwie przepiórki.

Jaś.

Szkoda żeś nie zamówił zawczasu pociągu towarowego pod tę zwierzynę.

Fonsio.

Owszem, zamówiłem ale po to, żeby cię odesłać do djabła..... za frachtem pospiesznym.

Lolo.

Jasiu, nie psuj krwi naszemu Nemrodowi, zirytuje się, ręce mu się będą trzęsły i zamiast dzika, zabije sikorę lub trznadla.

Jaś.

Co do mnie, gotów jestem pójść szukać jakiej pię-