Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Razem.

A z gór wysokich zdroje srebrzyste
Ze szczęściem dla nas przypłyną.


SCENA V.
Ciż sami, Bartłomiéj i Michał.
Bartłomiéj (wchodząc z prawéj strony).

Franek, a nie pójdziesz ty do roboty! jeno ci tylko moranse w głowie...

Michał (wbiegając z drugiéj strony)

Kaśka! ej Kaśka! przykazywałem ci zebyś się z nim nie widywała pokryjomu — jak ci ja zaśpiewam, to ci się na drugi raz śpiewania odechce...

(Franek i Kaśka odchodzą w kulisy).


SCENA VI.
Bartłomiéj i Michał.
Michał.

Aha — i pan Bartłomiéj tutaj... fizyk! omentra!

Bartłomiéj.

Co ty mi będziesz od fizyków wymyślał, sameś fizyk, kiedy mi jęczmień wypasasz.

Michał.

Alboś ty mojéj gadziny nie przetrącił?

Bartłomiéj.

Albo twoja krowa nie stratowała mi zboża?

Michał.

A twój chłopak nie łazi do mojéj dziéwuchy?

Bartłomiéj.

Niedoczekanie twoje żebym ja mu dał wziąć twoją córkę.