Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nim nadejdzie chmura czarna
Wszystko siano złapcie;
Bo gdy przyjdzie ciężka zima
A latko przeminie,
Dobrze będzie dać garść siana
Krowie lub szkapinie.

Chór (męzki).

Ej namacha się człek kosą,
Aż zabolą plecy,
Ale zato bydlę w zimie
Z głodu nie zabeczy.

Chór (żeński).

Śliczna łąka piękne siano
Trawa aż po pas,
A słoneczko dzisiaj rano
Przywitało nas.

Chór (mięszany).

Hejże raźno, hejże żwawo
Kośmy! kośmy! grabmy!

bis

Nim nadejdzie chmura czarna
Wszystko siano złapmy.

Śpiewając ostatnią zwrotkę, chóry kosząc i grabiąc wysuwają się powoli za kulisy, na scenie zostają tylko Bartłomiej i Franek.


SCENA II.
Bartłomiéj i Franek.
Bartłomiéj.

Cóż mój synu, znowuś taki markotny?

Franek.

A co chceta tatulu? co każeta robić, to robię, kosić, koszę — orać, orzę — młócić młócę, i wedle przykazania Bożego jestem dla was w posłuchu w każdéj robocie.

Bartłomiéj.

Małać mi ta z tego pociecha, bo to na ten przy-