Strona:Klemens Junosza-Buda na karczunku.pdf/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mnie wszystko jedno, czy temu płacić, czy tamtemu.
— No, no, przyjdź wieczór, jako się rzekło, po zachodzie słońca.
Icek stawił się punktualnie i przesiedział u szlachcica blisko do północy.
Był to jeden z najcięższych interesów, jakie Icek w życiu swem dokonał, gdyż szlachcic chciwy był i twardy, ale jakoś doszło do porozumienia.
Ponieważ umowa była zawarta na lat sześć, a czynsz za cały rok z góry zapłacony, przeto Icek zrobił słuszną uwagę, że buda musi być tak solidna, żeby przynajmniej przez sześć lat mogła istnieć; dalej, ponieważ w przeciągu sześciu lat dzierżawy będzie bezwątpienia sześć zim, i to prawdopodobnie ciężkich, przeto buda musi być zaopatrzona w piec i komin; dalej, ponieważ ze względu na bezpieczeństwo od ognia nie można w bliskości pieca i komina trzymać drzewa opałowego, a ze względu hygieny i wygody nie wypada mieszkać pod jednym dachem z końmi, krową i dwiema kozami — przeto, obok głównej budy, musi być jedna lub dwie małe budki na pomieszczenie drze-