Strona:Klemens Junosza-Buda na karczunku.pdf/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

steczka, zaimponować przyjaciołom, powiedzieć im: Patrzcie, gdziem ja był, com widział!
A może i ta harda, nieprzystępna dziewczyna na takiego światowego młodzieńca innem okiem spojrzy, może nareszcie da się olśnić wielkoświatowym blaskiem i polorem.
Im więcej zastanawiał się nad pomysłem Ździebełka, tembardziej skłaniał się ku niemu. Przeszkody natury materyalnej nie były nieprzyzwyciężone. Matka, ta dobra, poczciwa matka, nie odmówi prośbie ukochanego jedynaka, wydobędzie ze skrytek wszystko, co posiada; w najgorszym zaś razie, gdy jej zapasy nie wystarczą, znajdzie sposób na ojca.
Cierpliwość wierzycieli żydów można kupić za kilkadziesiąt rubli. Od tego jest Icek, niech łamie sobie głowę, niech wymyśla, co chce, aby przez kilka miesięcy było cicho — a później okoliczności mogą się zmienić... Jest ćwiartka losu na loteryę, jest zawsze w odwodzie możność bogatego ożenienia się, wreszcie, któż może wiedzieć, co jest, co przyszłość przyniesie?
Fortuna kapryśna, los zmienny; nieraz