Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/54

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została skorygowana.

    Jenże trudy cirzpiał bezmierne,
    Jeszcze był nie prześpiał zawierne,
    Aliż sam Bóg zmartwychwstał.

    Adamie! Ty Boży kmieciu,
    Ty siedzisz u Boga w wiecu,
    Domieściż nas, swe dzieci,
    Gdzie królują angeli.

    Była radość, była miłość,
    Było widzenie Twórca
    Angelskie bez końca.
    Tuć się nam zwidziało
    Djable potępienie.

    Ni srebrem ni złotem
    Nas djabłu odkupił,
    Swą mocą zastąpił.

    Ciebie dla, człowiecze,
    Dał Bóg przekłuć sobie
    Ręce, nodze obie;
    Kry święta szła z Boga
    Na zbawienie tobie.

    Wierzyż w to, człowiecze.
    Iż Jezu Kryst prawy
    Cirpiał za nas rany,
    Swą świętą krew przelał
    Za nas, krześcijany.

    O duszy, o grzesznej,
    Sam Bóg pieczą ima,
    Djabłu ją odima;
    Gdzie to sam króluje,
    K sobie ją przyima.