Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/385

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

staropolskiej. Wydanie pełne nowsze prof. Paulisza, Brody (u Westa) 1905.
Hnet — wnet; łuczny — zażarty; żadne — brzydkie; bez pochyby — napewno; wdy'; — wżdy, przecież, najliższa — najlichsza: prosto — poprostu; odtąd — od piękności; cień jakiś — cieniem tylko; nieprzyrownaną — niezrównaną, nie dającą się porównać: gi (ji) — go (jego); nazad — za sobą: telko — tylko; owa — słowem.
O młodości. W Odprawie posł. greckich J. Kochanowskiego, znajduje się kilka chórów — na wzór tragedji starogreckich. Chór, tutaj zamieszczony, jest odgłosem sceny, w której królewicz trojański Aleksander (Parys) daremnie usiłuje nakłonić starego doradcę królewskiego, Antenora, by głosował przeciwko oddaniu Grekom porwanej przez niego Heleny.
Zgadzając — dogadzając; zaraz — za jednym razem, naraz.
Sława jedna zostaje po człowieku. Ze zbioru „Pieśni“ J. Kochanowskiego (patrz: objaśn. do str. 60—65).
Położyć równo — zrównać; stawa — staje, wystarczy; dowcipu — rozumu, przemyślności; słusze — przystoi (słuszna): frymarczy — kupczy: sprzedaje (żywot za sławę); w cieniu — w ukryciu, nieznany.
Do snu. Z „Fraszek“ Kochanowskiego, których razem jest 294 w 3 księgach.
Przyszłego wieka — przyszłości (tutaj: życia przyszłego t. j. pozagrobowego); uśpi — tryb rozkazujący: te — to; mało — trochę; chceli — chce-li, jeżeli chce; gdzie dzień wychodzi z morza — gdzie słońce wschodzi (według podań starożytnych): przed gorącem — od gorąca: spornym — rozmaitym (biegom gwiazd): w społecznem mijaniu — mijając się wspólnie, wzajemnie („koła“ t. j. kręgi niebieskie; według starożytnych „sfery“ niebios dźwięczały osobną muzyką).
Powrót wiosny. Z „Pieśni“ księgi I.
Roście — rośnie (od: rostę, rościesz, roście); rady — radości; przecz-by — przez co by, dlaczegoby; bo się czuje prawie — prawdziwie (swobodnie); chłodnikiem chróścianym — altaną z chróstu.
Na lipę. Z „Fraszek“.
Zamiast: pod mym liściem — w niektórych wydaniach: p. m. cieniem; pan tak kładzie — mój gospodarz tak mię ceni: w hesperyskim sadzie — w którym według podania starożytnego greckiego rosły złote jabłka.
Na dom w Czarnolesie. Z „Fraszek“. W Czarnolesiu, dziedzicznej swojej majętności, osiadł Koch. na stałe około r. 1570 i ukochanemu swemu zaciszu niejedną poświęcił fraszkę, zwłaszcza ulubionej tam lipie.