Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SZYMON SZYMONOWICZ.
KOŁACZE.
(SIELANKA.)

Sroczka krzekce na płocie — będą goście nowi,
Sroczka czasem omyli, czasem prawdę powié.
Gdzie gościom w domu rado, sroczce zawsze wierzą
I nie każą się kwapić kucharzom z wieczerzą.
Sroczko! umiesz ty mówić? Powiedz: gdzieś latała?
Z którejeś strony goście jadące widziała?
Sroczka krzekce na płocie: pannie się raduje
Serduszko, bo miłego przyjaciela czuje.
Jedzie z swoją drużyną panic urodziwy,
Panic z dalekiej strony; pod nim koń chodziwy,
Koń łysy, białonogi, rząd na nim ze złota.
Panno! gotuj się witać: już wjeżdża we wrota,
Już z koni pozsiadali, wszystko się po dworze
Rozśmiało, jako niebo od wesołej zorze!
Witamy cię, panicze, dawno pożądany!
Czeka cię upominek, tobie obiecany,
Obiecany od Boga i od domu tego.
Po obietnicę trzeba wsiadać na rączego:
A ty się gdzieś zabawiasz! Już nam nie stawało
Oczu, wyglądając cię; winieneś nie mało
Sam sobie, a pogonić trudno i godziny!
Cobyś rzekł, gdyby to był otrzymał kto iny?
Bardzoś się ubezpieczy!! Czyli tak urodzie
Dufasz swojej? Kto dufa nawiętszej pogodzie,
Dęszcz go zlewa. Nie trzeba spać i w pewnej rzeczy:
I Bóg nie dźwignie, kto się sam nie ma na pieczy.
Często zazdrość o tobie złe powieści siała,
Ale cnota zazdrości wiary nie dawała.
Trudno stateczność ruszyć; niechaj zły wiatr wieje,
Jako chce, przedsię ona nie traci nadzieje.
Kędyś się nam zabawiał? mój panicze drogi!
Serce przez ciebie mdlało, i te piękne progi