Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie mogłyby mieć pomocy,
Kromia bożej mocy.
Jedno ty, mój przyjacielu namilszy,
Ty jeś też ze wszech nawdzięczniejszy,
Ty pocieszysz, ty ochłodzisz,
Ty uzdrowić raczysz!
A by sie też wszyćcy ptacy zlecieli,
Tedyby sie takowej miłości dziwowali.
A jeszcze, moja namilejsza,
Przez ten list niniejszy pytam,
Powiedz mi co wesołego
Dla pocieszenia serca mego....
A zatem cię poruczę Onemu,
Co służy wszytek świat Jemu,
I po wtóry kroć poruczam ja Panu Bogu,
Który wstał trzeciego dnia z grobu.....
A jeślim ja tobie mił,
Chcę, aby ten list na cie zawżdy patrzył,
A póki sie nie zedrą słowa listu tego,

Póty ty, ma namilsza, nie wynidziesz z serca mego.
Amen.
(Z 2. poł. XV wieku)[1]



JAN KOCHANOWSKI.
DO PANIEJ.
(Z „FRASZEK.“)

Imię twe, pani! które rad mianuję,
Najdziesz w mych rymiech często napisane,
A kiedy będzie od ludzi czytane,
Masz przed inszemi, jeśli ja co czuję.

Bych cię z drogiego marmuru postawił,
Bych cię dał ulać i z szczyrego złota
(Czego uroda i twa godna cnota),
Jeszczebych cię czci trwałej nie nabawił.


  1. List miłosny. Jeden z pierwszych zabytków liryki midosnej polskiej i jako taki tutaj podany. Autorstwo tego bezpretensjonalnego (pod względem literackim) skryptu przypisywane jest jakiemuś (nieznanemu z nazwiska) uczniowi uniwersytetu krakowskiego („żakowi“).
    Obiedwie kolanie — staropolska forma liczby podwójnej („dualis“): zdrowie — w staropolszczyźnie często: życie; nic nie żałował — nie pragnąłbym nic więcej od ciebie: by sie wszyscy doktorowie argowali — choćby się w. d. silili na argumenty, wywody: przyrównane — zniesione w jedno miejsce: kromia — oprócz, bez; piszący ten list tłomaczy pod koniec, że imienia swego nie wypisuje,,dla podejrzenia ludzkiego“, stąd brak podpisu pod listem.