Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Z RĘKOPISÓW SREDNIOWIECZNYCH:
LIST MIŁOSNY.

W jedności, stałości serca mego
Żadnemu nie objawiam tego,
Jedno tobie, namilejsza!
Moje pocieszenie
A przytem pozdrowienie
I pokłonienie,
Bo tego jest w obyczajach wiele,
I po wtóry kroć pozdrowienie
I pokłonienie
Na obiedwie kolanie
Aż do samej ziemie.
Przytem, namilsza, nawiedzam zdrowie twoje,
A tobie też opowiedam swoje.
Toć na mię wie Pan Bóg z wysokości,
Iż ja ciebie miłuję z serdecznej miłości,
Tak, iż też o tobie nie mogę przestać myślić we dnie i w nocy,
Dobrze, że ze mnie zdrowie nie wyleci.
Toć bych ja ciebie nic nie żałował,
Bych sie jedno z tobą, moja namilsza, nagadał
I do wolej namiełował....
O Boże wszechmogący, który panujesz stworzeniu swemu,
Oddal dziś smutek, który panuje sercn memu,
Boć muszę na każdą godzinę wzdychać,
A ciebie, miłą, zawsze wspominać.
By sie wszyscy doktorowie argowali,
Jeszczeby mojego smutku nie wypisali,
Bo tak me serce jest wielmi zranione.
By były wsyćki maści zebrane,
Apteki przyrównane,