Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kirysy, jakiegoż nas nabawią soromu,
Którym dziś szaty ciężkie, nie rzkąc twarde blachy;
Takeśmy się postrzygli z bohaterów w gachy!
Ale co mówię zbroje, ciężą nam i suknie,
Wąsy ogoli drugi i tak się wysmuknie,
Jako jedna z Francuzek, prócz że much na czole
Nie stawia ani uszu dla trzęsideł kole;
Od głowy się do stopy ustrzmi i uwstęży;
W ręku mu obuch, szabla u boku mu cięży.
O wszeteczne pieszczoty! o sromotne fochy!
Jużeśmy wyrównali delikackie Włochy!
— — — — — — — — — — — — — —
Patrzcież na świątobliwe ojców swych obrazy,
Które, dokąd świat stoi, nie uznają skazy;
Patrzcie, a kinąwszy cień marnych ozdób płony,
Ich się imcie przykładem sarmackiej Bellony!
Bo ci, nic mając chicha królewskiego bułki.
Nie rzkąc roty usarskie, lecz stawiali pułki.
Nie szaraków, Rusnaczków, owych skotopasów, —
Żołnierza ćwiczonego: Węgrów, Szwedów, Sasów,
Co się rodził w obozie, we krwi go kąpała
A trzaskiem muszkietowym matką usypiała,
Co mu nie zadrży czoło, choć w ogniu, choć w kurzu,
Za którego piersiami staniesz, jak w zamurzu!

(1672.)[1]



WACŁAW POTOCKI.
VETO ALBO NIE POZWALAM.

Powiedziałem ci nieraz, miły bracie, że to
Po polsku „nie pozwalam", po łacinie „veto“ —
Wiem, niechże wedle sensu swego kto przekłada,
To będzie z łacińskiego vae, po polsku: „biada“.
Jakobyś rzekł: biada to, gdy zły nie pozwala
Na dobre i tem słówkiem ojczyznę powala.

(Około 1670 r.)[2]



  1. Dziś a wczora. Rozdziały z „Wojny Chocim.“ Wacława Potockiego (część III).
    Falandysz — sukno przednie (holenderskie): od festu — od święta: karazyi — sukna pośledniego; breklest — poślednia materja na suknie; płaci — znaczy: Gradywowym — Marsowym (przydomek Marsa): szpalery — obicia (w pokoju); met dadzą — dorównają; soromu — wstydu: nie rzkąc — nie mówiąc już o...: nie mając chleba królewskiego i t. d. — nie mając darowizn od króla (starostw): Rusnaczków — Rusinów; skotopasów — pastuchów.
  2. Veto albo nie pozwalam. Ze zbioru W. Potockiego „Moralia abo rzeczy do obyczajów, nauk i przestróg w każdym stanie żywota ludzkiego“: ten zbiór uwag, myśli, fraszek, facecji pozostawał w rękopisie do dzisiejszych czasów, obok drugiego zbioru podobnego p. n. Ogród: oba wydano teraz: „Moralia“ w Bibl. pis. pol. (Akad. Umiejęt. w Krakowie), w 3 tomach, ostatni w r. 1918.
    Satyra na liberum veto, prawo zwyczajowe zrywania sejmów przez jednego posła, zakorzenione w Polsce od w. XVII, zniesione przez konstytucję 3 maja 1791 r.