Strona:Kirgiz (Zieliński).djvu/054

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Bij, siedział w głębi, długi wąs gładził
I patrzał okiem pełnym zdziwienia,
Na starca, który w okół płomienia
Nożem na piasku krąg oprowadził.
Starzec dziwacznie i pstro odziany,
Miał twarz surową, wzrok obłąkany,
Wziął gęśl, wszedł w koło, i rzutem ręki
Dobył z strón, dzikie, ponure dźwięki. —
Brząknął — i długie dawał przestanki