Strona:Kazimierz Wyka - Rzecz wyobraźni.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
UKRAIŃSKIE DZIEDZICTWO


O! dzika Siczy! twoje mogiły
Z piasku uwiane — a grób tak kruchy,
Gdy pod przechodnia zapadnie nogą:
Potem w mgłach srebrnych płynące duchy
Wczorajszych mogił znaleźć nie mogą.

Przypadek sprawił, że kupując nowe wydanie Słowa o Jakubie Szeli Brunona Jasieńskiego nabyłem jednocześnie tomik nie znanego zupełnie autora, który — na chybił trafił otwarty — czym się zalecał? Cytatą z odezwy „Gromady Humań“. Cytatą z rzadko czytywanej, jednej z dalszych pieśni Beniowskiego. Aluzjami do Snu srebrnego Salomei. Słowem, zalecał się rzadko spotykaną znajomością dziedzictwa ukraińskiego w myśli i poezji polskiej.
Tomik ów zawiera poemat polityczny o stosunkach polsko-ukraińskich od roku 1918 do rzezi banderowskich i nosi tytuł: Andrzej Kuśniewicz Słowa o nienawiści.
Pieśń zapewne dwunastą Beniowskiego — jej kolejność to rekonstrukcja Juliusza Kleinera, a nie fakt zadokumentowany odpowiednią cyfrą w rękopisie Słowackiego — otwiera przedziwny, wytrącony i wyodrębniony rytmicznie z toku oktaw poematu, rapsod pożegnalny dla szlachty polskiej na Ukrainie, jaki śpiewał wieszczek-Wernyhora, „a pan Suchodolski rymy śpiewane z uwagą spisywał, których nie może wcale język polski wydać“.

Dwa ostatnie wersety owego rapsodu, cytowane z pamięci, przekształcone nieco[1], znalazły się w utworze Kuśniewicza jako zapowiedź fabularna. Słowa o nienawiści powiedzą ciąg dalszy tego, co słusznie i groźnie zapowiedział, lecz nie ujrzał już na własne oczy prorokujący Wernyhora. Pierwsze zaś cztery strofy tego wspaniałego i mało użytkowanego fragmentu, którego sam wybór już budzi zaufanie do kultury literackiej pamiętającego o nim autora, brzmią następująco:

  1. Słowacki: „Oj, powiedział ja tobie, mości panie Gruszczyński, lecz wszystkiego nie powiedział ja tobie.“ — Kuśniewicz: „Oj, powiedział ja tobie, panie regimentarz, lecz nie wszystko powiedział ja tobie.“