Strona:Kazimierz Władysław Wójcicki - Klechdy starożytne podania i powieści ludowe.pdf/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Usłuchał Walgerz, lecz zapóźno poznał zdradę wiarołomnej żony: napadnięty, przemocą okuty w kajdany. Wisław lękając się, by więzień nie uszedł, oddał go pod straż swojej siostry Ryngi.
Dla większej męczarni Walgerza, posadzono go na żelaznym wole, a obróż z szyi przybito do ściany. Tak skuty miał za więzienie komnatę, gdzie w poblizkości Wisław z Helgundą w oczach więźnia okazywali swoją miłość. Walgierz musiał patrzeć na wiarołomną żonę i okrutnego zwodziciela i wroga, lecz nic nie mówił, ponure zachowując milczenie.
Rynga mając dozór nad nim, szpetna aż do obrzydzenia, litując Walgerza męczarni, a więcej w nim rozkochana, obiecuje z więzów uwolnić z warunkiem, że ją pojmie za małżonkę, a życie uszanuje brata.
— »Przystaję i przyrzekam wszystko!« odrzekł Walgerz chciwy uwolnienia; »jeno rozkój mię z tych kajdan i podaj mój oręż niezłomny.«
Rynga otworzyła kłódki kajdan i miecz Walgerzowi oddała; wisiał on albowiem na osobnej ścianie. Walgerz już wolny, oręż za plecami ukrył, zachowując zwyczajną postać bolesną, milczącą ponurą.
Helgundą z Wisławem jak zwykle przyszli się pieścić na zwyczajnem miejscu. Walgierz pierwszy raz do nich się odezwał, przerwawszy uporne dotąd milczenie.
»Cóż rzekniecie, gdybym ja teraz nad wam pomścił krzywdy i cierpień moich?«