Strona:Kazimierz Rosinkiewicz - Inspektor Mruczek.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
21

wzajemnić, przeciera tylko dłonią po policzku, na którym umieszczono resztki śniadania i tłuste tureckie półksiężyce, i jakby nic, bawi się dalej.
Leszek najczęściej ma palce i nos zamazane atramentem.
Szkoda, taki ładny chłopczyk! Zeszyty jego również są brudne, poplamione i mają pozaginane rogi, a jak co napisze, to tak zabawnie, że sam tego przeczytać nie umie. Mimo to wszyscy go kochają, bo jest ładny... (Trzy kropki).
Nie wiem, czyście zauważyli, że u ludzi najczęściej nie to zasługuje na uznanie, co jest „dobre“, tylko to, co jest „ładne“. Panna Jadzia jest dobra i dlatego często przykłada dwa palce do białej skroni z wielkiego zmęczenia, a Leszek jest ładny.
O, Leszek jest ładny!... I będzie jeszcze ładniejszy... (Trzy kropki).
W drugiej klasie umieściłem się na kolanach Reni Kubickiej i słuchałem poważnie.
Pani kazała pisać na tablicy różne słowa: górka, córka, chmurka, jaszczurka, a potem znowu: rura, skóra, kura.
Wmieszałem się do nauki i pocichu kazałem Reni napisać „kogut“.
Napisała dobrze. Zapytałem, dlaczego nie pisze kogut przez „o“ kreskowane.
Odrzekła:
— Ponieważ kura pisze się przez „u“, jak to widzisz na tablicy, a kogut jest jej mężem, to musi się także pisać przez „u“.
Odpowiedziałem:
— Masz piątkę z polskiego i z trafnego rozumowania, czyli inaczej z logiki, o której będziesz się uczyła w ósmej klasie. Mięsko z młodych kogutków jest bardzo smaczne.
Skinęła główką i podziękowała za dwie piątki. Ja najchętniej daję dziewczynkom same piątki, bo i co mi to szkodzi? One się cieszą, a ja nic nie tracę.
Zwróciłem głowę znowu na tablicę.
Tam pisano: wór, bór, wóz, mróz, lud, ludy, lód, lody.
Na to Renia szepce mi do ucha:
— Jadłeś ty kiedy, Mruczuś, śmietankowe lody?
Odrzekłem:
— Ty sobie sama jedz lody, a mnie daj śmietankę, bo to moja rzecz. Trzeba pamiętać, co się komu należy. Mrr...