Ta strona została skorygowana.
Obłoki nad miastem.
Przyleciały nad miasto obłoki,
przyleciały z daleka, ze światu,
noc to była cicha, bez księżyca,
w gwiazdy siana z miedzi i szkarłatu;
gwiazd milionem świecił strop wysoki,
i noc była cicha, sinolica,
gdy nad miastem zawisły obłoki.
Przyleciały z daleka, z okolic
pustych, śniegiem zasutych ponuro,
gdzie się jodły kołysały stare
i szumiały pieśń smutną, ponurą;
przyleciały z ponad górskich holic,
gdzie skał cienie pną się w ciemną marę
i mróz ścina twarz ciemną okolic.
Przyleciały na wietrze i w górze
ponad miastem zawisły na wzlotach;