Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 7.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



II.

Tu mi na wieki piękno w jedną noc młodzieńczą
zaklęło się w głąb duszy, nigdy nie zamiera;
gdziemkolwiek jest, co czynię, co bądź się otwiera
przed duchem, jakiekolwiek dni trudzą, lub dręczą:

cicha noc w Wyżnich Hagach trwa pod trwałą tęczą,
nic jej nigdy nie zmąci, żadna się nie wdziera
do tego sanctuarium plama — lśniąca, szczera
tafla złota się błyszczy — ciche pnie ją wieńczą.

Cóż to było? Tu zbiegłem ze szczytu Łomnicy
niegdyś młody i silny i słuchałem pieśni
z samotności zrodzonej, z miłosnej tęsknicy.

Jedna noc, co się na wiek cały ucieleśni,
jedna noc — światło ducha niewstępnej bożnicy,
jedna noc — i wiek cały próżnych marzeń: wskrześnij!...