Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
GALICA.

Wtoz to?

PITOŃ.

Zkąd?

KRZYŚ.

Cy jaki duk?

SIENIAWSKI.

Chamy! Tu mi łby do nóg!
A tego oszusta w plen!

KOSTKA.

Tyś Sieniawski?

SIENIAWSKI.

A tyś ten?
Bęk...

(Kostka chce się rzucić na Sieniawskiego ze sztyletem, Maryna go zastawia sobą).
STARY CHŁOP.

Raty! Jezu Maryjo!

(Sulnicki ukazuje się z pistoletami w obu rękach — niewidziany przez chłopów).