Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MARYNA.

Co?

SOBEK.

Powitoj gości mile,
doj haw zyntyce, placka, wódki...

KRZYŚ.

Od Zyda?

SOBEK (śmiejąc się).

E! O to u nas nie biéda.
Zyda sie przybije za pejsy do dzwiérzy!

GALICA.

Nieg bestyjo w Pana Jezusa wierzy,
kie je som ukrzizowanyl
Jo ta wiem! Rezał ta i jo barany
grofa z Hradku za zbójnickiego rzemiesła,
a co jek wódki ukrod i wypił Zydom,
toby mie haw z wiérhów w Nowytarg zniesła!

TERESIA (wchodzi).

Dwa ludzie idom.

ŁĘTOWSKI.

Idom?