Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



Albowiem nieraz czułem — i myślałem,
skąd się nam w sercu nadśmiertelność bierze?
Skąd to, co nie jest ziemią, ani ciałem,

ale jest cząstką w świata atmosferze?
Albowiem nieraz pytałem sam siebie,
o jakie bije łódź moja wybrzeże

i na jakiej się odtoce kolebie
morza, co szumi gdzieś w Nieskończoności,
i jaki odmęt w sobie ją pogrzebie?

Albowiem nieraz czuję, że od kości,
od mózgu mego, od serca, od krwi mej,
od całej mojej człowieczej istności:

odstaję, jako tych obłoków dymy,
które się snują nad Tatrami czyste,
lotne, niezwiędłe, chłodne, jak dech zimy.