Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a imieniem swem wiarę stuleciom nadawa
i podawany bywa w pamięci, jak cudy.
Marzą mu się widziane miasta, morza, ludy,
królewny, co uśmiechy kopytom rumaka
podścielały, jak dywan wzorzysty i wonny,
a jego koń unosił, jak wielkiego ptaka
i w snach królewskich świecił, jako posąg konny.
Wieńcami laurowemi wieńczono mu czoło,
królowie nalewali mu cypryjskie wina —
a oto zatrzymało go dziś polskie sioło
i do snu kołysała go wiejska dziewczyna
i lipy się ponad nim rozwoniły cudnie...
Księżyc wielki i złoty, jak słońce w południe,
nad głową jego stanął cichy i wspaniały,
jak tarcza Achillesa, pełna świętej chwały.