Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
DZIEWCZYNA.

Cichą, panie,
jakby nad światem było Podniesienie.
Kiej ksiądz podniesie monstrancyom w kościele,
to się tak cicho robi.

RYCERZ.

Na sklepienie
wychodzi księżyc.

DZIEWCZYNA.

Cień się biały ściele
na drzewa. Strasno pojźreć dokoła...
.................
.................
.................
...Kiej w zimie
ogień się wielgi zapali w kominie,
matusia płótno przędom, tatuś drzymie,
a nić się długa na wrzecionie wije:
to lubię słuchać bajek. Przyjdom ludzie,
to o przeróżnych dziwach nom ugwarzą!
O Waligórze, takim wielgoludzie,
co najwyzsego drzewa sięgał twarzą!
O Wyrwidębie, co mu bywał bratem,
a pasał bydło topolowym batem.
Zacem o smoku gwarzą z pod Wawelu,
i o tym Kraku, co go otruł siarką,