Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Czy ci się nie śnią dawne, przeminione wieki,
pełne dziwów wymarłych, cudów zatraconych,
gdy z szalejącej słońca młodzieńczego spieki
dobywały się twory straszne i poczwarne,
ptaki o skrzydłach, jako o chmurach czerwonych,
jaszczury wygrzewane przez bagniska parne,
podobne do pniów z miedzi, bursztynu i złota?
Czyli ci się śni może wód wielkich ciemnota,
co tu leżały, Tatry kryjąc w swojem łonie,
jak ludy kryją w sobie niewidzialne siły:
aż gdy je czas zatrzęsie i pogłąb wyzionie,
wstają i biorą słońce na swych ramion bryły...