Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Żupanowie! przejaśni panowie,
co stąpacie z pychą po Liptowie
u kolana ze złotym bułatem,
za plecami z purpurowym katem!

Żupanowie! przejaśni panowie:
przychodzę wam przezdać Janosika,
Janosika, dobrego zbójnika,
co się nad was jak orzeł kołysze!
Próżnoście go siłą próbowali
jak dziumbirskie niedźwiedzie brać w pęta.
Pod zaklętą stoi mocą czarów.
Kula odeń odskoczy odklęta,
szabla nad nim łuk jasny napisze.
Jego topór z czarowanej stali
sam wyrąbie regiment huzarów,
drzwi ośmioro jak piorun przeleci.
Drugi zrąbią jego towarzysze,
z którymi się pod Krzywaniem skrzyka.
(Z Huciankami się bawią przy czasie).
Sam Janosik pułk pogromi trzeci
mocą, którą zaklętą ma w pasie.
Nie dostać wam siłą Janosika,
jak nie spętać niedźwiedzia w parowie...

Z dziwem patrzą liptowscy panowie,
sam pan żupan powstał ze stolicy: