Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



VII

Zdaleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska,
mówić będziem o pięknie, tem wielkiem i świętem,
które zarówno greckie rodziły igrzyska,
jak mieści się w Bezbrzeżnem, Mocnem, Niepojętem.

O pięknie mówić będziem, co zarówno świeci
na obliczu Madonny i w niezmiernych stepach,
w pieśniach, które składają genialni poeci,
i w ogromnych, milczących, starych zamków sklepach.

Mówić będziem, lecz dawnych, prostych ludzi głosem,
a ty, angielskich rożków nawykła i pianin,
podniesiesz brwi z ukosa i mrukniesz pod nosem
z bardzo wdzięcznym uśmiechem: pan jesteś poganin.

O tak! zawsze pogańskiej, dawnej jestem wiary!
Niech się modlą, niech pieją wniebowstępne chóry!
Dla mnie święte są skryte wśród bluszczów pieczary,
i tajemna, niezmierna poezya natury!