Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



III

Zdaleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska,
od ludzkich klęsk, tryumfów, zdaleka od ludzi
wstaj wiosno, w której oczach wieczny płomień błyska,
wstaj wiosno ponad sercem, które ziemia nudzi!

Niech pijana fantazya swoich barw przepychem
zasłania nędzną, szarą, biedną kolej rzeczy;
wstań wiosno, z purpurowym twoim warg uśmiechem,
z ręką kwiaty siejącą, która smutek leczy.

Niech szara, rzeczywista, omartwiała nuda
pierzchnie przed tobą, wiosno, przed barw twoich kołem;
jasno świeci twych włosów grzywa złotoruda
jak u lwa — i ognista gwiazda nad twem czołem!

Olbrzymie twoje ciało zasłania mi oczy,
głowa twa na niebiosach obłoki roztrąca;