Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 5.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jak gdyby miał zaczarowane
serce, w pomroczną pierś schowane.
Około krzaków jałowcowych,
w ciemnych choinach, w mgłach perłowych:
błądzą Leśnice-Osmętnice,
samotne, tęskne, w mrok owite.
Ponad szemrzącą cicho wodą
włóczy się smutny cień, Tęsknota;
blask pierwszej gwiazdy na swe lice,
na usta bierze jej rumieniec,
w oczach zapala skrę jej złota,
czoło swe stroi jej pogodą,
włosy w jej tęczy stroi wieniec...

Na Anioł Pański biją dzwony,
niech będzie Marya pozdrowiona,
niech będzie Chrystus pozdrowiony;
na Anioł Pański biją dzwony,
w bezdeni kędyś głos ich kona.

Gdzieś w pustym lesie, w głębi mroku
ukryte, ciche Szczęście chodzi,
i ściga falę na potoku,
co mu z pod oczu precz uchodzi;
i chwyta powiew wiatru w dłonie,
co mu z rąk dalej chybki wionie;
i szmer piór ptasich łowi ucho,