Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 4.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I wody niegdyś wydały mię z siebie,
I że syn, dziecko pierwotnej natury,
Żyję człowiekiem — — po ducha pogrzebie...
O biała Eliano!
O Arikarno! Wy ze słonecznemi
Blaskami w oczach, z ciałami z promieni,
Duchy idące z Światła i z Przestrzeni,
Czy wyście były siostrami mojemi?
Zjawiska Ciszy!
Oto ta Łąka wśród skalnych zaciszy,
Jest jakby duszą moją odrodzoną;
Te łuny słońca, co nad skały błyska,
One w mej duszy także lśnią i płoną.
O siostry moje! O biała Eliano,
O Arikarno! Wszak jestem wam bratem,
Duszą z ojczyzny pierwotnej wygnaną,
Czemś obcem tutaj...
Rzekły: pozdrowion bądź...
Ich głos tak dźwięczy,
Jak na wysokiej tatrzańskiej przełęczy
Śpiewa w obłoku mistyczny blask tęczy...
Potem milczenie
Zawisło ciche, jak w lipcowe rano
Po rozpłynieniu kościelnego dzwonka,
Co na mszę woła na wsi.
O Eliano!
O Arikarno! Słoneczne widzenie