Ta strona została przepisana.
Chciałbym mieć taki domek,
taki domek mały i cichy,
w którymby się błąkały
na oknach kwiatów kielichy.
Aby w nim nigdy nic w ścianach
nie było smutnem, nie łkało,
by każdej płazie jodłowej
w ścianie dobrze się działo.
Chciałbym mieć taki domek
z ogniskiem u komina,
domek mały i biały,
by w nim stała choina,
choina prosto z lasu
jeszcze lasem pachnąca,
codzień świeża i wonna,
jeszcze lasem szemrząca.
Aby w tym domku cichym
swywolne były wróżki,
pstrokate, jak motyle,
latające, jak muszki.
Aby mi się wiązały
w powietrzne w oczach wiany,
abym od ich ciał srebrnych
był oczyma pijany.