Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Otchłań.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

świat cały, a spełnienie obowiązków było pojęciem obowiązków względem wszystkich, nie możnaby sobie nic więcej życzyć. Pomyśl, gdybym ja dla ciebie nie był potrzebował się zaprzeć siebie, aby znaleźć stanowisko, gdybym był znalazł w tobie kapłankę idei, których ja chciałem być kapłanem, gdybym był znalazł w tobie pomocnicę, gdybyśmy razem z sobą szli, jak wicher z wichrem, jak ogień z ogniem, jak światło z światłem... Pomyśl, coś ty mogła ze mnie zrobić! Mogłaś zrobić bohatera, bo tak, jak dla ciebie wyparłem się samego siebie, tak samo dla ciebie byłbym się w piekło gorejące rzucił, choćby nie z tobą, żegnany tylko twemi oczami, twoim uśmiechem, twoim podziwem. Więc tak! Nie urodziłem się bohaterem, jakimś Regulusem, czy Mucyuszem Scewolą, ale wszystko mogła ze mnie zrobić kobieta, wszystko, wszystko... I cóż zrobiła? Urzędnika. Kocham Marynię, nad życie, nad duszę moją, ale kobiety nie cierpię, nienawidzę, nie przebaczę jej nigdy!..


∗             ∗