Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Melancholia.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

świecie mój jedyny, ty ukochanie moje najmilsze, ty umiłowanie, życie moje, duszo moja, kocham cię sercem, kocham cię mózgiem, kocham cię krwią moją serdeczną, ty wszystko moje!?..“ Dalibóg, nie komponuję; wśród pocałunków i kiedy byli tak blizko siebie, ten Niemiec spytał się swojej Niemki: Du, was hast du dem Kellner gegeben? A ona mu wśród pocałunków odparła: Dreissig Kreuzer, Schatzi...
On, o ile puszczał ją z rąk, to tylko po to, aby brać do nich Baedeckera i czytać jej, ile metrów ma długości który tunel, a jak się która góra nazywa. Ona słuchała i pytała się go, czy nie głodny. Widocznie nie mieli sobie nic więcej do powiedzenia, bo skoro się nie żenowali „zresztą“, czemuż mieliby się żenować w rozmowie? Jeżeli jemu to wystarcza, tem lepiej dla niego; jeżeli jej to wystarcza, tem lepiej dla niej... Wahlverwandschaft przedewszystkiem. Kura z kaczką, czy indyczką zrozumie się łatwo, ale rajski ptak z sokołem nigdy...
Znów gdzieś daleko bije dzwon... Burza poszła stroną, cicho jest i łagodnie. Niezmierna jakaś melancholia schodzi na świat. O takiej porze — jak to jest u Słowackiego? — jeśli coś mają zapomnieć, zapomną... Czy tak?