Strona:Kazimierz Krotoski - Walka ekonomiczno-rasowa w Poznańskiem.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

teligencyi rolnicy niemieccy w największej liczbie wypadków znajdują się w daleko krytyczniejszem położeniu ekonomicznem, niż ich towarzysze niedoli, Polacy. Chwilę tę materyalnego upadku i ściśle złączonego z nim moralnego przygnębienia bardzo znacznej liczby wielkich właścicieli ziemskich uznał rząd pruski z inicyatywty ks. Bismarka za stosowną do zgermanizowania kresów wschodnich za pomocą dobrowolnego wywłaszczenia z ziemi Polaków. Komisya kolonizacyjna na brak klientów, ofiarujących jej swą ziemię, jakeśmy wyżej widzieli, uskarżać się nie miała potrzeby. Piętując ze wzgardą tych, którzy bez potrzeby ojczystą ziemię oddawali wrogowi za garść złota, potępiając bezwzględnie tych, którzy dzięki swej lekkomyślności ją skurczyli, czyż mamy rzucić także kamień potępienia na tych, co stojąc nad samym brzegiem materyalnej ruiny, ratowali się sprzedażą swej ojcowizny na rzecz komisyi, która wyłącznie prawie nabywa majątki, a w każdym razie płaci najwyższe ceny? Wszak bez tej korzystnej sprzedaży, która im zapewniała kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy marek funduszu, czekałaby ich subhasta i kij żebraczy. Tonący i brzytwy się chwyta. Natomiast nie możemy pominąć milczeniem tych okoliczności, dzięki którym nasi ziemianie sami poniekąd gotują tę ruinę majątkową, która germanizacyi ułatwia zadanie. Przedewszystkiem większość zbankrutowanej szlachty naszej, rekrutuje się z tych, którzy po prostu nie poznali signa temporis tj. przełomu ekonomicznego i nie umieli się doń zastosować. Inne były warunki życia około r. 1870, kiedy zboże płaciło inaczej, kiedy wełna tyle przynosiła dochodu, robotnik był tyle tańszy, a podatki nie tak wyśrubowane. Kto nie był finansowo silnym i mimo zmienionych zupełnie warunków nie zmienił trybu życia, oczywiście musiał ekonomicznie ginąć, nie będąc wcale utracyuszem lub marnotrawcą. Tak samo dzieci właściciela majątku, dzieląc się mieniem ojcowskiem, potrzebują tylko tak samo żyć jak rodzice, by żyć nad stan i byt swój materyalny podkopać. Otóż w wychowaniu dzieci złem lub nieodpowiedniem, zdaniem mojem, tkwi przyczyna większej części ruin materyalnych. Zbyt wygodne, miękkie, papinkowate wychowanie synów stwarza pokole-