Strona:Kazimierz Krotoski - Walka ekonomiczno-rasowa w Poznańskiem.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bardzo korzystny dla nas; wszak wielcy właściciele ziemscy, Polacy, jak np. hr. Stefan Kwilecki z Dobrojewa wykupili około 1.400—1.500 hekt. ziemi[1], mimo to w ciągu 9 miesięcy b. r. już przeszło 2.500 hekt. przeszło w ręce niemieckie. Niema prawie miesiąca, by podobnych hiobowych wieści nie słyszało lub nie czytało się. Nie dziw, że niejednego ogarnia zwątpienie. Od jednego z najzamożniejszych ziemian usłyszałem, bawiąc w jego domu, Kasandrowe słowa: „Dziś majątek mój nie obdłużony, za kilkanaście lat jednak dziedzicem będzie tu prawdopodobnie Niemiec”.

Ziemiaństwo wielkopolskie jest przedmiotem nieustannch pocisków ze strony pewnych organów nietylko miejscowej, ale i zamiejscowej prasy; zarzucają mu niedołęstwo, lekkomyślność i marnotrawstwo, życie nad stan, a przedewszystkiem zanik poczucia obowiązków obywatelskich. Niezawodnie są tacy, których ten surowy sąd słusznie dotyka; zdaniem mojem, na jeszcze surowszy, na wzgardę całego społeczeństwa zasługują ci, którzy bez potrzeby, dla wygody lub dla zysku ułatwiają wrogowi działalność, skierowaną na naszą zagładę. To epigonowie nieodrodni dawnych przedawczyków. Na szczęście, tych moralnych bankrutów na palcach policzyć można. Więcej jest już takich, którzy lekkomyślnie, bez rachunku żyją nad stan, póki komornik i wierzyciele nie zakołatają do bram, a wtedy naturalnie najwięcej dający jest zbawicielem, oczywiście w postaci komisyi kolonizacyjnej, Landbanku hakatystycznego lub jakiego bankiera niemieckiego. I ten typ jest dziś na wymarciu, choć sporadycznie, dzięki atawizmowi, on zawsze się odradza. Głównie atoli kryzys ekonomiczna, spadek cen zboża i innych płodów rolnych, zastój, trapiący od całego już szeregu lat rolnictwo europejskie, dający się z samej natury rzeczy najgroźniej we znaki okolicom o przeważającej wielkiej własności ziemskiej, jest przyczyną bankructwa, nietylko naszych ziemian. Wszak tak renomowani z powodu swej sprężystości, oszczędności i in-

  1. W ostatniej chwili, tj. w październiku 1897 r. donoszą nam z Poznańskiego, że pp. Skrzydlewski i Józef Moszczeński wykupili z rąk niemieckich dobra Golina obszaru 4.125 morgów magdeburskich (około 1.000 hkt).