Strona:Kazimierz Krotoski - Walka ekonomiczno-rasowa w Poznańskiem.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

już Polakom. Wyparto ich z wszystkich prawie posad rządowych i autonomicznych, przez pozyskanie żywiołu semickiego, wynoszącego zwyż 40.000 głów, dla niemieckości zdobyto wielki handel i część industryi fabrycznej; z powodu przewagi niemieckiej wielkiej własności pozyskano w przeważnej części tyle ważny dla kraju rolniczego przemysł rolniczy, tj. cukrownictwo, piwowarstwo i gorzelnictwo, i wzmocniono żywioł niemiecki w Poznańskiem nie do połowy zaludnienia, jak się chwalą podręczniki szkolne niemieckie (Tromnan, Heimatkunde der Provinz Posen), lecz co najmniej do jednej trzeciej, tj. do 600.000 głów. Uzyskano te sukcesy atoli niesłychanym nakładem ze strony rządu, bo większa połowa tej niemieckiej ludności, urzędnicy, właściciele majątków ziemskich, urzędnicy gospodarczy i koloniści niemieccy, żyje albo kosztem rządu albo poparciu rządowemu zawdzięcza swój byt materyalny i uprzywilejowane stanowisko społeczne. Ciekawa rzeczby była wyrachować, ile rząd pruski od r. 1772 wydał na cele germanizacyi, że wydał bardzo wiele to fakt; te 600.000 Niemców kosztują rząd bodaj czy nie zbyt wiele, aby się to zgadzało ze zdrowym ich rozwojem i dobrem państwa. Niemcy bowiem, wszędzie uprzywilejowani, wszędzie popierani, wszędzie głaskani w przeciwieństwie do tubylców, odgrywają rolę gagatków, których się ze zbytniej miłości forytuje kosztem pasierbów i oczywiście psuje. Nie dziw, że te gagatki bez pomocy troskliwego rodzica, tj. rządu pruskiego, są nieporadne, nie dziw, że oni tego rodzica już dziś za nos wodzą i rozkazują mu takiemi drogami kroczyć, które mu na korzyść nie wyjdą, a siłę żywotną żywiołu niemieckiego osłabiają, krępując ją ciągle w powijaki uchwał sejmowych lub rozporządzeń ministeryalnych. Nie dziw, że znarowione gagatki stają się i dla swych własnych ziomków uciążliwymi, i że rządy forytujące wbrew duchowi konstytucyi jednych poddanych kosztem drugich nietylko samym Polakom, ale coraz szerszym kołom niemieckim stają się ciężkimi. Urzędnik wyuczony „ciętości” na polskiej skórze, nie waha się jej użyć wobec Niemców, jeżeli nie tańczą wedle nuty rządowej; stronnictwo wyrosłe na chlebie rządowym z pogwałceniem treści konstytucyi wobec Polaków,