Za domem bożym przy suchéj topoli;
Tam będzie krzyżyk drewniany,
Tam stąpi rychło przed spieką niewoli,
Twój ojciec tęskny, stroskany,
Jeśli zwycięzcą przybędziesz po boju,
Odżałuj wczesną śmierć moję;
Inaczej, zajrzyj mojego pokoju,
I oddaj w grób mój tę zbroję.
Luby! niech do boju tobie
Jeszcze chorągiewkę zrobię.
Gdy pojedziesz w krwawe boje,
Zwieś na dzidę pracę moję;
Niech powiewa ku téj stronie,
Gdzie twa luba we łzach tonie.
Niech jéj szelest co godzina
Moją chatkę przypomina,
Smutek ojców niesłychany,
Spustoszone nasze łany.
Lecz kochanku i przy chwale,
Miej w pamięci moje żale.
Białą barwą jedna strona,
Druga czerwoną znaczona;
Ta niewinność wojny znaczy,
Druga rozlew krwi, rozpaczy,
A pod orłem razem spoję
Z mém imieniem imie twoje.
Pomnij zawsze w ciężkiéj sprawie,
O kochance i o sławie;