Strona:Kazimierz Brodziński - Wiesław czyli Obraz ludu nadwiślańskiego.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Bronisława.

Prawda, że to był przypadek nie lada!


SCENA II.
Bronisława, Bronika, Stanisław, Jan.
Stanisław.

Prowadzę i gościa, bądź nam, matko, rada!
Jest to nasz sąsiad, i kum nasz łaskawy:
Dobry do rady, dobry do zabawy!
Bywał też w świecie, wie jak gdzie co było:
A jak pomówi, aż słuchać miło!...
Dyć on za stołem nie za jednym siedział;
Mądrze pomyślał, i prawdę powiedział.
A że jest człowiek uczciwy, stateczny,
Przytem usłużny, chętny i serdeczny,
Otwarty, szczery i w cnoty dostatni,
A zatem u nas nie będzie ostatni.

Jan.

Za wiele, kumie, za wiele pochwały.

Bronisława.

Znają was, Janie, w okolicy całej,
Jakoż, czy potwarz, złośliwość uchodzić,
Czyli zwaśnioną parę ułagodzić,