Strona:Kazimierz Bartoszewicz - Słownik prawdy i zdrowego rozsądku.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
50

Koncert dosłownie znaczy porozumienie się, zgodzenie; koncerty zatem są to usiłowania, niestety, bezskuteczne, ażeby wykonawcy zgadzali się z kompozytorem, lub ażeby doprowadzić do porozumienia między członkami orkiestry, między śpiewakiem a akompanjatorem, skrzypcami a fortepianem i t. d. Z koncertantów najlepiej wychodzą ci, co dają koncerty na zielonym stoliku.
Konduktor kolejowy, maszynka do wycinania pierwszej dziurki na biletach. Pan wycinający drugą dziurkę, nazywa się nadkonduktorem, pan do trzeciej dziurki kontrolerem, od czwartej nadkontrolerem. Agent operatora nagniotków, dostarczający mu pacjentów, nosi tytuł konduktora tramwajowego.
Koniec może być dobry i zły, głupi i mądry, gruby i cienki, wesoły i żałosny. W miłości np. małżeństwo jest końcem żałosnym, a w małżeństwie rozwód końcem wesołym. Śmierć jest końcem życia. Mylne jest zdanie, że wszystko ma swój koniec, nie mają bowiem końca: chciwość lichwiarzy, intrygi teatralne, reklamy dla aktorek i muzykantów, blaga wydawnicza.
Konserwatysta może być z przekonania lub z interesu. Konserwatyści z przekonania są to ludzie zamożni, mający stanowiska i tytuły, a mimo to godni najszczerszego współczucia; natura bowiem pozbawiła ich trzech zmysłów: wzroku, słuchu i węchu. Są ślepi, bo nie widzą, że się źle dzieje; są głusi, bo nie słyszą jęków ludzkich; nie mają węchu, bo nie czują smrodu i zgnilizny. Ponieważ im samym jest dobrze, ponieważ mogą zupełnie zadowolić dwa pozostałe zmysły, przeto są przekonani, że jest dobrze na świecie i że trzeba konserwować to wszystko, co istnieje. U konserwatystów umiarkowanych wzrok, słuch i węch dzia-