Strona:Karol du Prel - Zagadka człowieka.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

aby mogły być widzialne. Promienie takie dają się stwierdzić za pomocą przyrządów fizycznych, które są czulsze od siatkówki. W podobny sposób są ograniczone inne zmysły. Drgania powietrza mniejsze od 30 a większe od 24,000 na sekundę nie wydają dla nas żadnego tonu.
Następnie są w przyrodzie siły, którym nie odpowiada żaden zmysł ludzki i które wtedy stają się dostrzegalne, gdy się zamienią na siły inne. Nie mamy żadnego zmysłu dla procesów elektrycznych i magnetycznych. Wreszcie należy jeszcze wspomnieć, że wogóle spostrzegamy nie objektywne procesy przyrody, lecz tylko ich oddziaływanie na nas; nie drgania eteru, lecz światło; nie drgania powietrza, lecz tony. Mamy zatem obraz świata sfałszowany podmiotowo; nie czyni to żadnej ujmy naszemu oryentowaniu się praktycznemu, bo zafałszowanie takie nie jest osobistem, indywidualnem i odbywa się w sposób prawidłowy i stały.
Są to zdania, stwierdzone przez nauki przyrodzone w sposób ścisły. Wystarczają zatem same nauki przyrodzone do obalenia materyalizmu. Materyalizm opiera się na tem zdaniu i wraz z niem upada, że istnieje rzeczywiście tylko to, co zmysłowe. My mamy pięć zmysłów, a zatem — jak wnioskuje materyalista — materya ma pięć własności. Z podobną logiką możnaby również powiedzieć: niema słońca, ponieważ są ślepi.
Materyalizm w przyrodoznawstwie dowiódł sam, że świat przekracza nasze zmysły: podkopał zatem swój własny fundament, podpiłował gałąź, na której siedział. W filozofii jednak twierdzi on, że siedzi na niej jeszcze teraz. Materyalizm przeto nie ma prawa nazywać się poglądem na świat; nie stać go na to i jest to tylko manią wielkości, gdy mianuje się on filozofią. Ma słusz-