Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

okazały się istotnymi faktami. Nie wydają się poważnemi filozofa badania przy biurku, które streszczają się w słowach: „Nie wiem, czy..., ale jeżeli..., w takim razie... — “
Ale tymczasem sprawa nie przedstawia się znów tak poprostu. Gdyby rękawica, ciśnięta z wyzwaniem była tylko bawełnianą, Aksakow z pewnością nie podniósłby jej. Fakt ten, że odpowiedział, dowodzi, że znalazł on w pracy Hartmanna cenne uwagi. Hartmann nie dopuszcza się błędu niedorzecznego przeczenia; mówi on raczej: „Uważam świadectwa historyczne i współczesne w ich związku za dostateczne uwierzytelnienie przypuszczenia, że w ludzkim organizmie więcej jeszcze ukrytych jest sił i zdolności, niż zbadała i dociekła dotychczasowa nauka, uważam je też za dosyć naglące wezwanie nauki, aby przystąpiła do umiejętnego zbadania tej dziedziny zjawisk. Zato uważam się za zupełnie uprawnionego, aby wydać stosunkowo słuszny sąd o wnioskach, które należałoby wysnuć z tych zjawisk w razie ich istotności, gdyż to właśnie jest właściwem zadaniem filozofa.“ (23). Ale Hartmann przypomina zarazem spirytystom zasady logiki, z któremi wszelkie metody badania powinny być związane, i z tego też względu pracę jego sam Aksakow nazwał „szkołą dla spirytyzmu.“
Wnioski zatem, które Hartmann wysnuwa ze zjawisk spirytyzmu, dadzą się streścić w tem, że zjawisk tych nie należy przypisywać duchom, ale